poniedziałek, 28 stycznia 2013

Fabryka przyszłości

 
 
 
Kiedy byłem małym chłopcem, lubiłem majsterkować. Często biegałem ze śrubokrętem lub młotkiem w dłoni. Pomagałem tacie zbijać paczki na ziemniaki, rozkręcałem stare zegarki i radia. Wrodzona ciekawość pchała mnie naprzód jak przygoda. Myśl przewodnia mojego dzieciństwa brzmiała: Fajne urządzenie!Ciekawe, jak jest zrobione? Kombinerki i klucze do śrub były moimi przyjaciółmi. Naprawienie zapięć narciarskich czy miksera kuchennego sprawiało mi przyjemność. Dawałem bezużytecznym rzeczom drugie życie. Lubiłem to.
 
10 lat później wylądowałem w Norwegii. Pracowałem przy produkcji drzwi i okien. Moja siostra kupiła dom i zacząłem remonty. Panele, karnisze, blaty kuchenne, uchwyty, listwy przypodłogowe, odnawianie starych szafek. Długa lista. Nabyte w dzieciństwie umiejętności przydały się w odnawianiu domu. A odnawianie domu przydało się w Afryce. W 2012 roku wylądowałem na placówce misyjnej w Kabwe, w Zambii.Przełożony wskazał mi krzywy stół, rozklekotane krzesła, zacinające się drzwi i szafkę do odnowienia. Poszło jak z płatka. To były początki na misji. Później worek z rzeczami do naprawy się rozwiązał.
 
Podobnie komputery. W wieku piętnastu lat szalałem na ich punkcie. Kiedy dostałem pierwszy komputer, byłem wniebowzięty. Wpatrywałem się w niego godzinami. Oczy czerwieniały, tętno ustawało. Na szczęście później zmądrzałem. To „później” trwało kilka lat. Ale o komputerach wiedziałem wszystko.Ta wiedza teraz mi się przydaje. Prowadzę w Afryce kursy komputerowe.
 
Kilka lat temu odkryłem w sobie powołanie misyjne. Zgłosiłem się do Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie. Salezjanie przygotowali mnie do wyjazdu.W Zambii zrozumiałem, że sam Bóg już od małego przygotowywał mnie do misji.W fabryce teraźniejszości szlifował moją przyszłość.
 
To, co robiliśmy w przeszłości, przygotowało nas do tego, co robimy teraz. To co robimy teraz, przygotowuje nas do tego, co będziemy robić w przyszłości. Więcej. Nasza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są przygotowaniem do wieczności. A nad tym wszystkim spokojnie czuwa ręka Boża.
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz