poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Praca o podwyższonym ryzyku

Na zanzibarze jest 2% katolików. Reszta to muzułmanie. Na te 2% katolików przypada zaledwie kilku księży. Oprócz księźy są tutaj siostry zakonne. Łącznie na wyspie jest około 30 osób duchownych. Praca jako zakonnica czy ksiądz, jest tutaj pracą o podwyższonym ryzyku.

Jemy kolacje w zakonie u sióstr Niepokalanego Serca Maryji. Siostry opowiadają nam o swojej pracy. Dowiadujemy się, że w ciągu ostatnich czterech miesięcy zginęły na tej wyspie dwie osoby duchowne, a trzecia po postrzeleniu nadal jest w szpitalu. Zamachowcami są fundamentaliści muzułmańscy. Pierwszego zamachu dokonali w grudniu na siostrze zakonnej. Zmarła na miejscu. W styczniu był zamach na księdza, został postrzelony, przeżył, jest w szpitalu. Kolejny zamach miał miejsce nieopodal naszego noclegu. Ksiądz który jechał samochodem na Mszę został postrzelony przez muzułmańskich fundametalistów 20 metrów od kościoła. Wiechał samochodem w betonowy mur. Zmarł na miejscu. Do dzisiaj widać dziurę w murze.

Korzystając z okazji, że możemy porozmawiać z Siostrą dopytujemy ją o więcej szczegółów związanych z tymi tragicznymi sytuacjami. Interesuje nas zwłaszcza jej opinia i odczucia.

Biskup objął bardzo stanowczą pozycję. Nie chce wycofywać z wyspy żadnej osoby duchownej pomimo tego ogromnego ryzyka. Siostra, która z nami rozmawia popiera tą decyzję pomimo to, że sama jest osobą wystawioną do odstrzału. "Jeśli nas wycofają - mówi - wiara chrześcijańska zginie na tej wyspie. Lepiej umrzeć za wiare, niż pozwolić umrzeć wierze".

Wizyta u sióstr na Zanzibarze była największym misyjnym świadectwem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz