Biegną czarne stopy, małe, ubrudzone,
Bez butów szurają, raz w tą, raz w tamtą stronę.
W piłkę zagrają, poskaczą, potkną się czasami,
Nierzadko do domu wracają z ranami.
Kamienie, twarda trawa, życie utrudniają,
Posłuszne stopy chodzą, nic nie narzekają.
Po afrykańskiej ziemi, spalonej słońca żarem,
Suną bose stopy, zmarszczone pod ciała ciężarem.
Kiedy słyszą muzykę, idą w tany śmiało,
Chcą tańczyć tak długo, ile by się dało.
Nie lubią ciemności, w nocy czują trwogę,
Na nieznanym szlaku, łatwo zranić nogę.
Choć scieżki wiodą różnie, na co nie pomogę.
To każdy ma wyjątkową, swego życia drogę.
:)
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz